sobota, 26 września 2015

I-Kłamstwo Grudy, niepewność i rozpacz Oli

Mój pierwszy rozdział dedykuję Karolinie, która przekonała mnie do założenia bloga :) miłego czytania ☺



Właśnie włączył się budzik. Wskazywał godzinę 6 rano. Ola wyciągnęła rękę i go wyłączyła. Zaczęła się szykować do pracy. Przed 8 była już na komendzie. Do odprawy miała jeszcze trochę czasu, więc siedziała w pokoju przesłuchań popijając kawę. Właśnie weszła Beata.
-Cześć Ola-powiedziała
-Cześć-posterunkowa udawała uśmiech.
-Coś nie tak?-zapytała sierżant.
-Wszystko w porządku-Olka ewidentnie coś kręciła.
-Posłuchaj, znamy się od liceum. Widzę, że coś się dzieje-Beata była bardzo spostrzegawcza.
Wysocka zawahała się chwilę po czym powiedziała:
-Chodzi o faceta, nie jestem pewna czy dobrze robię...
-No to lepiej trafić nie mogłaś, mów szybko co jest grane.
-Nie wiem czy powinnam się zakochiwać akurat w nim.
-A co jest z nim nie tak?-Gruda drążyła temat.
-To policjant-odparła cicho Ola.
-Mikołaj?
-Nie, mówiłam Ci. Mikołaj to tylko przyjaciel.
Beata nie miała pojęcia o kogo chodzi Oli.
-Może jak powiesz mi kto to, będę mogła coś Ci doradzić-Beata chciała wzbudzić zaufanie Oli.
-To Jacek-wyznała wreszcie Aleksandra.
-Ten dyżurny?
-Tak, niby wcześniej nic między nami nie było, a teraz... widzę, że mu zależy, ale nie wiem czy związek z policjantem to dobry pomysł.
Beata była niesamowicie szczęśliwa, że Ola zdradziła jej swój czuły punkt. Nadal jednak udawała, że chce pomóc koleżance.
-No cóż... zbyt dobrze go nie znam, ale powiem Ci, że Jacek to taki typowy podrywacz.
-O czym Ty mówisz?-Ola nie wiedziała o co może chodzić Beacie.
-Robi to gdy Ciebie nie ma, zarywa do wszystkich dziewczyn na komendzie w przedziale 23-35. W tym do mnie.
-Co?! Nie, to niemożliwe-Olka nie mogła w to uwierzyć.
-Nie mówiłam Ci nic bo nie miałam pojęcia, że cokolwiek Was łączy, ale przy takim obrocie sprawy, lepiej żebyś jednak się tego dowiedziała.
-Nie mogę w to uwierzyć-Aleksandra usiadła z wrażenia na krześle.
-Niestety, taka prawda-Gruda położyła jej dłoń na ramieniu.
W tej chwili wszedł Mikołaj
-Cześć dziewczyny-powiedział.
-Cześć-odrzekły
-Olka, idziemy na odprawę?-zwrócił się do swojej partnerki, wyrywając ją z zamyślenia.
-Tak, tak. Już-powiedziała idąc w stronę drzwi.
-Wszystko okej?-zapytał aspirant.
-Tak, jasne-Ola była załamana tym co przed chwilą powiedziała jej Gruda.
Po ich wyjściu Beata opierając się o biurko, uśmiechnęła się mówiąc pod nosem:
-Tego Kwiecińskiemu nie przekażę. Na Tobie zemszczę się osobiście i zrobię to tysiąc razy lepiej niż on.
Po czym wyszła i udała się do swoich zajęć. Na odprawie Ola wcale nie zwracała uwagi na Jacka, popatrzyła w jego stronę tylko raz posyłając mu spojrzenie pełne wściekłości i rozczarowania. Młody aspirant nie wiedział o co może chodzić jego ukochanej. Po skończonej odprawie każdy udał się do swoich zajęć. Olę roznosiły emocje, wiedziała jednak, że musi się uspokoić. W końcu była w pracy.
-05 do 00-powiedział dyżurny przez radiostację.
Mikołaj widząc, że jego partnerka nie spieszy zapytać co się stało, sam to zrobił.
-05 zgłaszam się.
-Jedźcie na Widawską 7/14 jakaś awantura domowa. Zgłaszają sąsiedzi.
-Wiadomo coś więcej?-zapytał dowódca patrolu.
-Niestety nie. Dajcie później znać jak się potoczyła akcja.
-Jasne. Bez odbioru.
Ola i Mikołaj udali się na interwencję. Na miejscu zastali kłócących się domowników-ojca i córkę. Przedmiotem sporu był ubiór nastolatki. Ojciec twierdził, że nie może się tak ubierać, córka miała jednak odmienne zdanie. Funkcjonariusze pogodzili zwaśnioną rodzinę i zeszli do radiowozu.
-Niezła historia, co nie?-zaczął Mikołaj.
-No całkiem-odparła Ola. Nadal nie mogła skupić się na pracy po porannej rozmowie z Beatą.
05 wrócili na patrol. Popołudniu dostali jeszcze jedno wezwanie do bójki w parku, wypisali mandaty i wezwania na komendę. Ich służba zbliżała się ku końcowi. Wrócili do firmy i poszli się przebrać. Mikołaj miał już wychodzić, jednak gdy zobaczył jaką minę ma Ola, usiadł naprzeciw niej i powiedział:
-Koniec owijania w bawełnę. Mów co jest grane.
Ola próbowała wciskać mu dalej kit, że wszystko jest wporządku, ale wiedziała, że to nie ma sensu, Mikołaj już widzi, że coś nie gra.
-A co? Doradzisz mi w sprawie faceta?-zapytała Ola.
-No wiesz, nie znam się na tym za bardzo, ale zrobię co będę mógł-Mikołaj uśmiechnął się przyjaźnie.
-Nie mogę Ci powiedzieć o co dokładnie chodzi, tylko chyba jest to co zwykle. Jeden wielki niewypał. Dlaczego ja nie mogę znaleźć sobie kogoś normalnego, kto nie będzie kłamał, pisał mi 200 sms-ów dziennie i wydzwaniał po 1000 razy, kogoś kto nie będzie ćpał i oglądał się za wszystkimi laskami, które minie na korytarzu. I jeszcze dowiaduję się tego od innych ludzi-Ola wreszcie wyrzuciła z siebie to co jej tak ciążyło.
Aspirant zastanowił się chwilę, po czym wreszcie powiedział:
-Mhm. Posłuchaj młoda, specem w tych sprawach to ja nie jestem, ale pamiętaj jedno-rób zawsze to co podpowiada Ci serce. Nie słuchaj innych, bo to Twoje życie i Twoje szczęście. A poza tym, ludzie nie zawsze mówią prawdę. Pamiętaj o tym.
Olę zamurowało. Nigdy nie podejrzewała, że usłyszy coś takiego z ust Mikołaja. Popatrzyli na siebie chwilę. Aspirant uśmiechnął się do niej ponownie po czym wyszedł i zostawił Olę, by sobie przemyślała to co jej powiedział. Aleksandra siedziała jeszcze chwilę myśląc nad tym wszystkim, nagle weszła do niej Beata.
-Cześć Olcia, jak tam po służbie?-zapytała z udawaną troską.
-Dobrze, rozmawiałam przed chwilą z Mikołajem o tej sytuacji, co dzisiaj rano Ci mówiłam.
-I co?-Beata przestraszyła się, że Białach może namieszać w jej planach.
-Powiedział mi, żebym słuchała głosu serca. Zrobię to. Tylko się przebiorę i pójdę porozmawiać z Jackiem-Ola uśmiechnęła się. Dostała niesamowitego kopa energii od swojego przyjaciela.
-Aha, okej. To do zobaczenia jutro.
Ola nie zdążyła pożegnać Grudy, gdyż ta błyskawicznie znalazła się za drzwiami. Była wściekła. Musiała zrealizować swój plan zemsty szybciej niż miała to w planach. Poszła do pokoju dyżurnego.
-Cześć Jacek-powiedziała
-Cześć Beata-Jacek przywitał koleżankę, którą znał praktycznie tylko z opowieści innych policjantów.
-Co tam porabiasz?-zapytała Gruda
-A powoli już się zbieram-Jacek widział, że zachowanie sierżant nie jest normalne. Wiedział, że to flirciara, ale nie sądził, że przyjdzie do niego tak po prostu i zacznie go kokietować.
-Mmm... masz już jakieś plany na wieczór?
-Właściwie to tak, chciałem jechać do mojej dziewczyny.
-Masz dziewczynę?-zapytała Jacka, kładąc mu ręce na barkach i splatając dłonie tuż za jego głową.
Jacek zaraz je zdjął mówiąc:
-Tak, mam.
Gruda zaczęła wpadać w panikę, wiedziała, że Ola zaraz przyjdzie. Widziała jak Jackowi na niej zależy, że nie ma opcji żeby ją zdradził. Przecież to co powiedziała o nim Oli rano, to jedna wielka ściema. Usłyszała kroki na korytarzu. W tym momencie oparła się o biurko łapiąc Jacka za dłonie i pociągając go za sobą oraz całując. W tej samej chwili weszła Ola
-Jacek, musimy poro...-nie dokończyła. Widząc te parkę, stanęła jak wryta.
-Zostaw mnie, zboczeńcu!-krzyknęła Beata odpychając od siebie aspiranta.
-Co? Co Ty dziewczyno wyrabiasz?!-Jacek był totalnie zdezorientowany. Zaraz uświadomił sobie jednak, że całe zdarzenie widzi Ola. Podszedł do niej błyskawicznie.
-Ola...
-Zostaw mnie, nienawidzę Cię, rozumiesz?!-Ola nie mogła opanować nerwów.
-Ola, skarbie to ona mnie pocałowała.
-Kłamiesz!-wtrąciła Beata.
-Nie chcę Cię znać, zostaw mnie!-Ola już prawie płakała, rzuciła się do wyjścia a zaraz za nią pobiegł jej ukochany.
Beata triumfowała, skutecznie rozbiła Olę. Uśmiechnięta, zabrała torebkę, odgarnęła swoje blond włosy i spokojnym krokiem udała się do drzwi.


No i pierwszy rozdział za nami! Jak zauważyliście, nie opisuję romansu Oli i Jacka od początku. Kontynuuje od odcinka 95 :) Jak się Wam podoba?

2 komentarze:

  1. Opowiadanie świetne, mam nadzieję, że jakoś Jacek Oli wytłumaczy tę sytuacja, a posterunkowa mu uwierzy, a Beaty nie cierpię ;/ .
    Pozdrawiam i zapraszam na mój blog
    ola-i-mikolaj.blogspot.com
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki :)
    Chętnie wpadnę do Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń