niedziela, 27 września 2015

II-Prawdziwa twarz Beaty, tragiczny wypadek, poświęcenie

Ola wstała rano, wyszykowała się i pojechała na komendę. Nie miała na to najmniejszej ochoty. Nie miała ochoty na spotkanie Jacka, którego dwa dni wcześniej przyłapała na pocałunku z Grudą. Obwiniała tylko jego. Beata jej tłumaczyła, że ona nie chciała, że to on ją pocałował, wbrew jej woli. Aleksandra jej wierzyła, przecież znały się od liceum. Rozmyślała o tym wszystkim, nie zauważając kiedy stanęła przed komendą.
-Cześć Ola-przywitała się Gruda.
-Cześć Beata-odparła lakonicznie Ola, po czym poszła się przebrać. Idąc korytarzem minęła Jacka, który chciał z nią porozmawiać, jednak ona szybka odeszła. Po odprawie udała się z Mikołajem na patrol, a Jacek do swojego gabinetu. Wtedy nie tylko oni dwoje nie mogli się skupić na pracy. Także Mikołaj, który nie wiedział co się dzieje, Emilka, która również zauważyła dziwne zachowanie Oli, przecież od czasu ich wspólnej interwencji zbliżyły się do siebie, no i ostatnia osoba, której nie dawało to spokoju bardziej niż pozostałym-komendant Wysocki, widział, że jego kochana córka ma problemy, ale nie wiedział jak może jej pomóc. Jednak, jako że wszyscy byli w pracy, schowali prywatne sprawy do kieszeni i wzięli się za robotę.
Emilka, z racji, że Krzysiek był na chorobowym, przyjmowała kolejne zgłoszenie, nagle zauważyła Beatę, która skradała się ku schodom prowadzącym do wyjścia. Postanowiła iść za nią. Wyszły z komendy i udały się do pobliskiego parku. Tam Gruda spotkała się z jakimś facetem. Emilia nie mogła go rozpoznać, udało się jej to dopiero, gdy ten ściągnął kaptur. Zamurowało ją, to był podinspektor Kwieciński! Zdziwiło ją, jakie oni mogą mieć ze sobą powiązania, pomyślała, że warto nagrać tę parkę.
-Masz jakieś nowe informacje?-spytał Kwieciński.
-Nic co może im zaszkodzić.
-Weź się w garść!
-Czemu Ty ich tak nie nawidzisz?-dopytywała sierżant.
-Upokorzyli mnie, to miała być moja jednostka, a oni teraz poniosą karę za swoje zachowanie. A Tobie radzę, znajdź coś na nich, albo pożegnasz się z awansem.
-W dupie mam Twój awans. Odparła hardo.
-Więc czemu ze mną współpracujesz? Spytał zdezorientowany.
-Mam prywatne porachunki z posterunkową Wysocką i jej ojcem. Na niej już się mszczę. Dwa dni temu pocałowałam jej chłopaka, widziała to i myśli, że było odwrotnie no i mnie ma za niewinną. W dodatku ten facet to dyżurny Jacek Nowak. Powiedziała z szyderczym uśmiechem.
-Ooo no proszę, widzę, że uderzasz w ich czułe punkty. Bardzo dobrze. Wracaj i mieszaj tam dalej.
Emilka wtedy zrozumiała już wszystko. Ola widziała ich razem, Jacka i Grudę, dlatego jest taka przybita. To zdjęcie w gazecie, gdzie Krzysiek trzymał butelkę szampana, to ona, nie Mieszko. Szybko wróciła na komendę i od razu poszła do komendanta prosząc go by kazał Oli wrócić na komendę. Wysocki słysząc, że chodzi o jego córkę zrobił to czym prędzej. Nie wiedząc o co konkretnie chodzi Emilce, wyszedł z nią przed komendę i czekali na patrol 05. Ci po 10 minutach przyjechali.
-Szefie, po co nas szef wzywał? Zapytał Mikołaj.
-Emilka chce nam coś pokazać. Odparł.
-Musicie to obejrzeć, zwłaszcza Ty, Ola-dodała zwracając się do Wysockiej.
Obejrzeli nagranie i oniemieli.
-Nie wierzę.-powiedział cicho Wysocki.
-Tak było-powiedziała Emilia-Ola to ona, pocałowała Jacka.
Ola nie wiedziała co powiedzieć.
W tej samej chwili z komendy wyszła Gruda.
-Co tam robicie, moi mili? zapytała z uśmiechem.
-Ty suko. Powiedziała Ola i zaczęła iść w jej stronę. Zatrzymał ją Mikołaj, który wiedział do czego zdolna jest wkurzona Aleksandra Wysocka.
-O co Ci chodzi?-spytała zdezorientowana Gruda.
-Myślałaś, że nie wydadzą się Twoje konszachty z Kwiecińskim? Zapytał Wysocki.
Beata wiedziała, że już wszystko się wydało.
-Co my Ci zrobiliśmy?! Wykrzyczała Ola.
-Nie wiesz? Twój kochany tatuś nic Ci nie powiedział?!
-Tato, o czym ona mówi? Ola zwróciła się do ojca.
Wysocki się chwilę zawahał, wiedział jednak, że musi wyznać prawdę swojej córce.
-To było po Twojej maturze. Zamknąłem wtedy faceta, który brał udział w napadzie na bank. Został skazany na 12 lat więzienia. To był ojciec Beaty.
-Że co?! Czemu mi nie powiedziałeś?
-Uznałem, że nie ma sensu Ci tego mówić. Ale Ty Beata, nie możesz się mścić na naszej komendzie za błędy Twojego ojca.
-To wszystko Twoja wina! Wykrzyczała.
Mój ojciec siedzi w więzieniu, nie mogę się z nim zobaczyć, wiesz jak było nam ciężko gdy go zabraliście?!
-Wiesz, że to nie moja wina. Kontynuował Wojciech.
-Właśnie, że Twoja. I wiesz co? Ty zabrałeś mi kogoś kogo ja kocham, więc ja zabiorę Ci kogoś kogo kochasz Ty. Powiedziała wyjmując broń i mierząc w Olę. Mikołaj i Emilka, którzy wtedy stali po bokach Grudy, błyskawicznie wyjęli swoje pistolety. Ola także chciała to zrobić jednak sierżant powiedziała żeby nawet tego nie próbowała.
-Ty zabrałeś córce ojca, ja zabiorę ojcu córkę-powiedziała do Wysockiego, pociągając za spust.
Wysocki zdążył wykrzyczeć "Nie!" I spojrzeć w stronę swojej jedynaczki. Ola zamknęła oczy i usłyszała krzyk bólu oraz poprzedzający go strzał, który nie padł do niej. Otworzyła oczy, przed nią w kałuży krwi, leżał Jacek. Mikołaj i Emilia nie mieli po co wydawać strzału ostrzegawczego, gdy Gruda zobaczyła co zrobiła opuściła broń i tylko patrzyła tępym wzrokiem na zakochanych. Drawska ją rozbroiła i skuła. Ola w tym czasie dopadła do Jacka.
-Co Ty zrobiłeś? Zapytała.
-Nie mogłem pozwolić żeby coś Ci się stało, Oleńko. Odrzekł cicho.
-Jacek... Ola zaczęła płakać.
-Kocham Cię, Ola. Powiedział aspirant.
-Ja też Cię kocham. Wyznała ze łzami w oczach posterunkowa.
Po tych słowach, Jacek delikatnie się uśmiechnął i nieprzytomny osunął głowę na kolanach swojej ukochanej.

2 komentarze:

  1. Aż łzę uroniłam czytając końcówkę :( Czekam na więcej
    Pozdrawiam
    Paulina
    P.S. Zapraszam na mojego bloga, na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń