niedziela, 18 października 2015

XII-Wyprowadzka, spotkanie w parku

Minęło 5 tygodni od czasu wypadku Oli. Dziś miała jechać na zdjęcie gipsu. Zawiózł ją Jacek. Była spora kolejka, a aspirant musiał załatwić jeszcze parę spraw więc umówili się z Olą, że przyjedzie po nią za godzinę. Wysocka została poproszona na badania po czym udała się na zdjęcie gipsu. Mogła już normalnie chodzić i teraz czekała na swojego ukochanego, który nie przyjeżdżał. Dzwoniła i dzwoniła ale ciągle to samo. "Wybrany abonament znajduje się poza zasięgiem." W końcu wezwała taksówkę i wróciła do domu. Po dwóch godzinach pojawił się także Jacek.
-Ola, jesteś tu?-zawołał, ale odpowiedziała mu tylko cisza.
-Ola?-powtórzył i wszedł do sypialni gdzie była jego dziewczyna.
-Mogę wiedzieć gdzieś Ty był?-zapytała lekko poddenerwowana.
-Załatwiałem te sprawy, o których Ci mówiłem i nagle zadzwoniła Marta, że samochód jej padł i...
-Marta, Marta, Marta. Przez ostatnie tygodnie ciągle słyszę tylko Marta. Nie wiem, jeśli ja Ci się zudziałam, to może sobie wróć do swojej Marci-powiedziała zdenerwowana.
-Ola, o co Ci chodzi? Chciała żebym jej pomógł...-znów mu tu przerwano.
-Przez ostatni czas to ciągle musisz jej pomagać.
-Wiesz co, przesadzasz.
-Ja przesadzam? Jacek, Ty na mnie już wcale uwagi nie zwracasz, nie słuchasz co do Ciebie mówię.
-Olka, już nie bądź taka zazdrosna.
-Ja nie jestem zazdrosna tylko wkurzona tym, że jakaś dziewucha chce mi chłopaka odbić a Tobie wcale to nie przeszkadza. Sam się mnie kiedyś czepiałeś, że coś łączy mnie i Mikołaja, a teraz co robisz?!
-Nie wiesz co, tak to nie będziemy rozmawiać. Teraz wychodzę, a jak wrócę to mam nadzieję, że się już uspokoisz.
-No oczywiście! Masz rację, idź sobie do Martusi!
Jacek wyszedł i trzasnął drzwiami zostawiając zapłakaną Olę. Ta postanowiła nie czekać na jego powrót. Wzięła walizkę, spakowała najpotrzebniejsze rzeczy i pojechała do swojego mieszkania, gdzie zmęczona wszystkimi wydarzeniami zasnęła. Następnego dnia zadzwoniła do ojca prosząc o jeszcze jeden dzień zwolnienia, rzekomym powodem była boląca noga. Wysocki się zgodził, zapytał czy ma przyjechać do niej w czymś pomóc, Ola jednak wiedziała, że jeśli się wyda, gdzie teraz mieszka, poleci masa pytań, na które nie miała ochoty odpowiadać. Tak więc pożegnała się z ojcem i poszła na spacer do parku. Chciała sobie wszystko przemyśleć.
-Ola!-zawołał ktoś.
Policjantka się odwróciła i ujrzała kogoś z kim w tej chwili nie chciała się widzieć wyjątkowo-Martę.
-Ola, poczekaj.
-Co chcesz?-zapytała obojętnie.
-Posłuchaj, przykro mi, że już nie jesteś z Jackiem, ale...
-A kto Ci tak powiedział?
-Jak to? Jacek mówił, że się wczoraj ostro pożarliście, nie chciał tylko wspomnieć o co...
-Posłuchaj, to co jest między mną a Jackiem, to nie jest Twoja sprawa j zajmij się lepiej sobą.
-To co jest między Tobą a nim-Kobieta parsknęła śmiechem-Chyba to co między Wami było. Chociaż tak w sumie, to nie wiem czemu Ty się tak mu dziwisz. Porównaj sobie siebie i mnie. Nie masz żadnych szans, więc lepiej sobie go odpuść.
Tymi słowami Marta zostawiła Olę w parku i odeszła. Dla Aleksandry to już było za dużo. Znowu jej życie zaczęło się łamać na pół. Znowu nienawidziła wszystkich facetów bo kolejny ją zranił. Nie było sensu dzwonić do Jacka, rozmawiać, dać mu szansę to wytłumaczyć... Nic. Zaczęła płakać i biec przed siebie. Był chłodny poranek, przeszklony promieniami oślepiającego słońca. Biegła przed siebie niewiele widząc, nie spostrzegła gdy wypadła na ulicę wprost pod koła nadjeżdżającego samochodu. Usłyszała, pisk opon, klakson auta, poczuła silne uderzenie o maskę pojazdu i straciła przytomność.


Co będzie z Olą? Przeżyje? Jeśli tak, to czy da kolejną szansę sobie i Jackowi, czy to już będzie definitywny koniec ich związku?

4 komentarze:

  1. Musi przeżyć! Ja mam nadzieję, że Jacek zrozumie, że to Ola jest dla niego najważniejsza i zostawi tą cholerną Martę!
    czekam na więcej
    Pozdrawiam
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  2. Ola musi żyć! Mam nadzieje, że Jacek, przeprosi Olę i zostawi Martę, a Ola da mu drugą szansę. Czekam na next i zapraszam na mój blog http://olkaijacekopowiadania.blogspot.com/
    Pozdrawiam.
    Gosia.

    OdpowiedzUsuń